Strony

niedziela, 12 lutego 2017

Naleśnikowe szaleństwo - prolog

Witajcie, moi drodzy. Stworzyłam małą historyjkę na temat obecnego eventu polegającego na tworzeniu nadzienia do naleśników, i zdecydowałam się napisać o tym opowiadanie.Będzie kilkuczęściowe (ile wyjdzie tyle wyjdzie XD), a w rolach głównych występują myszki z plemienia.
Role główne:
Kapitan Hak: Bellamaja (Bella)
Piotruś Pan: Pieselka3123 (Pieseł)
Myszka zbierająca (Rola główna):  Im_Fabulouss (Fabu)
Zła myszka 1: Didshe
Zła myszka 2: Ziomkon
***
Działo się to dawno temu, a zaczęło się od jednego, mistrzowsko wykonanego naleśnika... 
Pieseł Pan, jak dzień w dzień, latała nad kuchnią. 
- Myszo święta! - burknęła, kiedy zachaczyła ogonem o garnek, który z kolei pociągnął ze sobą większość przyborów kuchennych na ziemię. Zaczęła sprzątać, aż do chwili gdy do jej nosu dotarł wielce kuszący zapach. Czym prędzej pognała w tą stronę, ciekawa cóż to było. Jej oczom ukazał się naleśnik, z, wybitnie dobrym, jak się po chwili okazało, nadzieniem. W tej chwili Pieseł Pan zdecydowała, że odnajdzie przepis na to nadzienie, a całe zajście widziała tylko kapitan Bella, arcywróg Pieseł Pan. Świadoma była, że zna położenie przepisu, ale za nic w świecie nie zdradziłaby go swojemu arcywrogowi, co to to nie. Zamiast tego wyruszyła w podróż, by zniszczyć, tak, zniszczyć ten przepis. 
Jednak gdy Kapitan Bella była na miejscu, z nożem w łapce, gotowa do morderstwa, jej miłość do naleśników z tym właśnie nadzieniem wygrała z chęcią mordu. Postanowiła więc schować tenże przepis w złotej skrzyni, a klucz do skarbu schować u siebie. Zapomniała jednak o jednej, ważnej rzeczy, czyli... Zniszczyć wskazówki, które były ukryte w ośmiu przepisach. Ale Kapitan Bella, nieświadoma tego faktu, była niezmiernie zadowolona z siebie. 
W tym czasie, Pieseł Pan, która domyśliła się już, co Kapitan Bella zrobiła z przepisem, zeszła do kuchni myszek, i trochę popytała. Nikt nie chciał jej pomóc, gdyż większość myszek zwyczajnie nie lubiła naleśników, i zżerała je zazdrość o skrzydła Pieseł Pan. Jednak znalazła się jedna myszka, imieniem Fabu, która się zgodziła. 
- Ale będę mogła zjeść te naleśniki, prawda? - spytała poważnie, gdyż jako jedyna ze swoich towarzyszek rzeczywiście lubiła naleśniki. 
- Oczywiście. Podzielę sie z tobą. - obiecała Pieseł Pan, i obie pobiegły robić naleśniki...
CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz